pielegnacjawlosow

czekoladowa przyjemność dla włosów : maska czekoladowa Kallos

12/23/2015 Unknown 53 Comments


Ostatnio większą uwagę zaczęłam poświęcać pielęgnacji swoich włosów, wprowadziłam do użytku kilka nowych kosmetyków i uważnie przyglądam się efektom jakie wywołują. Myślę, że w styczniu czy lutym napiszę o tym coś więcej, bo dzieje się dobrze :) 
Jakiś czas temu wykończyłam bananową maskę z Kallosa i zastąpiłam ją czekoladową z tej samej firmy - uwierzcie, zmiany się opłacają.


Od producenta: Czekoladowa maska Kallos do suchych, łamiących się włosów.Specjalna formuła zawierająca ekstrakt kakao, keratynę, proteinę mleczną i pantenol dogłębnie regeneruje włosy, pielęgnuje i chroni łamiące się włókna włosów. Dzięki zawartości aktywnych składników włosy stają się wspaniale lśniące, jedwabiste i łatwe w obsłudze. 

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol, Hydrogenated Polysobutebne, Parfum, Cyclopentasiloxane, Dimethiconli, Panthenol, Theobroma Cacao Extract, Hydrolyzed Ceratin, Hydrolyzed Milk Protein, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Metchylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone. 
To chyba pierwszy produkt do włosów, który tak bardzo spełnił moje oczekiwania. Po zastosowaniu włosy są niesamowicie lekkie i lśniące, sprawiają wrażenie zdrowszych (szczególnie końcówki, które wyglądają na zregenerowane i są naprawdę nawilżone). Poza doskonałym działaniem, maska ma przepiękny czekoladowy zapach, który absolutnie nie należy do sztucznych. 
Produkt można kupić za 4,61 zł na stronie perfumy-perfumeria.pl, ale aktualnie nie jest dostępny w pojemności 275 ml. Tutaj dostępna jest wersja litrowa. Osobiście polecałabym mniejszą pojemność, ponieważ maska wystarcza na długo i często dużych pojemności nie udaje się zużyć przed końcem daty ważności. 
Moje włosy należą do wielokrotnie rozjaśnianych, naprawdę wysuszonych i osłabionych, jeśli więc wasze włosy mają się podobnie do moich, to koniecznie musicie sprawdzić ten produkt :)
Znacie Kallosy? Jaki jest wasz ulubiony? :)

Zobacz inne posty:

53 komentarze:

  1. Chce chce chce! Ja mam teraz wersję cherry która polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno się na nią skuszę. Teraz mam wersję bananową :) Ja zamawiam litrowe opakowania i zużywam w jakieś 4/5 miesięcy. Szybko mi to idzie. No i często używam maski do... golenia nóg :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam cherry ale innych nie testowalam :) tez uzywam ich do golenia nog :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To super, że ten produkt Ci się sprawdził :)

    http://johannnnnnka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam odlewkę od kuzynki i była fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię maski kallosa, na pewno ja wypróbuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. o kallosach tyle się nasłuchałam a jeszcze żadnej nie miałam :/
    czekoladowa mówisz? :O to chyba produkt dla mnie ♥♥♥ a i moim włosom potrzebna intensywna odbudowa, bo w tę zimo-jesień nieźle zmatowiały i zaczęły się kruszyć..
    Wesołych :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie maski kallosa i zawsze kupuje litrowe, używam ich z Mamą, jedna wystarcza nam na około pół roku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. MOJA ULUBIONA ! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ale u mnie się nie sprawdził :( żałuję że od razu kupiłam tą największą pojemność xD ale przywiozłam mamie więc sie nie zmarnuje przynajmniej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Za każdym razem jak jestem w hebe to na nie spoglądam. Ale wtedy przypominam sobie o tych zapasach, które czekają na chwycenie.. Ale obiecuję - zapasy się zmniejszą i sięgam po kallos !

    OdpowiedzUsuń
  12. Absolutnie uwielbiam tą maskę! :-) Jak zresztą wszystkie od Kallos... :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aktualnie moja ulubiona to pro - tox z kallosa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam i byłam zadowolona, teraz kusi mnie wersja cherry :)

    OdpowiedzUsuń
  15. fajnie się u mnie sprawdza, ze wszystkich kallosów jakie posiadam ta wersja najlepiej przypadła moim włosom do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. tego nie miałam, ale kusisz... :P wesołych ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja właśnie szukam czegoś takiego :D

    OdpowiedzUsuń
  18. muszę w końcu kupić i przetestować :) !

    ____________________
    blog.justynapolska.com
    fashion&makeup

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie wypróbuję tę maskę :D ciekawie się zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekolada zawsze! Ale Kallos się u mnie nie sprawdza :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Znam Kallosa oczywiście, a przez Ciebie pokochałam bananową maskę i pomyślałam ostatnio, że fajnie byłoby ją już zamienić na coś nowego i bach ...czekoladowa przyjemność :) Muszę ja mieć, na pewno po Świętach jej poszukam, jestem ciekawa rezultatów u mnie :) dzięki kochana ❤

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale smakowite zdjęcia! Ja generalnie jakoś strasznie niesystematycznie sięgam po tego typu produkty do włosów, więc unikam kupowania zbędnych kosmetyków :) Mam jedną maskę Kallosa, ale co prawda nie czekoladową, może właśnie dlatego z niej nie korzystam?! :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę ją mieć! Mega zaciekawiłaś mnie i zachęciłaś do zakupu. Nie dość że są super efekty po zastosowaniu to jeszcze bardzo przystępna cena :3

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam ją, ale ja nie byłam tak zadowolona :). Chociaż genialnego zapachu jej odmówić nie mogę :P

    OdpowiedzUsuń
  25. zawsze wahałam się ją kupić, bo niektóre 'czekoladowe' kosmetyki maja niesamowicie dławiący smród.. (tak, to nie zapach)Ta maska zdecydowanie się od nich wyróżnia.
    Polecam Ci kallosa keratynowego. U mnie sprawdził się doskonale.
    www.nikodemcio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Tez lubię te maskę, cudownie pachnie ! Na włosach też dobrze się spisywała, chociaż wolę wersję Blueberry :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak dla mnie miała za słabe działanie trochę ;/

    OdpowiedzUsuń
  28. Obecnie stosuję Kallosa Keratin. Jestem zadowolona, ale nadal szukam swojego ideału. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie miałam żadnego Kallosa, a naczytałam się tyle, że teraz w sumie nie wiem, od którego zacząć :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeszcze nic co mi kojarzy się z ciastem nie miałam na głowie, muszę tą maskę wypróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja niedawno kupiłam swój pierwszy Kallos Silk, ale jeszcze nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Muszę ja wypróbować, zapach musi buc cudowny!:)
    Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zdecydowanie muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Miałam nadzieję dorwać tę czekoladową w Hebe, ale nie było małej pojemności, więc kupiłam keratynową, zobaczymy jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja mam wersję - Karatin, całkiem ok.

    OdpowiedzUsuń
  36. Czekoladowej jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Brzmi niezwykle smakowicie haha oby też działało dobrze na włosy! :) melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. miałam jedynie waniliową ale nie byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  39. używałam kallosa, ale tego fioletowego. Słabo mi się sprawdził i raczej się nie skuszę :(

    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  40. mmm z chęcią bym wypróbowała ; )

    OdpowiedzUsuń
  41. Miałam mleczną maskę z Kallos i byłam bardzo zadowolona z działania. Z pewnością sięgnę i po tę wersję.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  42. nie znam ale chętnie bym przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Dla samego zapachu chętnie ją wypróbuję :) Wszyscy chwalą te maski i aż dziwne,że sama jeszcze nie zaopatrzyłam się w żadną :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Lubię maski Kallos`a, tą wersję również, ale jednak najbardziej odpowiada mi wariant Latte :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Dotychczas miałam do czynienia z litrowymi opakowaniami Latte oraz Algae i nie znudziły mi się, mimo kosmicznie wielkiej pojemności. Chętnie wypróbuję czekoladkę, bo nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez masek Kallos

    OdpowiedzUsuń
  46. Lubię maski tej firmy, ale czekoladowej jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Jeszcze nigdy nie używałam masek Kollosa, a tyle dobrego o nich czytałam.Maska czekoladowa musi pachnąć pięknie

    OdpowiedzUsuń