ulubiency
ULUBIENIEC MAKIJAŻOWY:
Woda tonizująca z serii liście zielonej oliwki - ziaja : króciutko pisałam o niej tutaj. Poza jej normalnym użyciem jako tonik, zaczęłam zwilżać nią lekko gąbeczkę do podkładu, lubię też spryskać nią delikatnie twarz po nałożeniu makijażu. Jeszcze większym ulubieńcem okaże się w upały, bo czerwiec nie rozpieszczał nas słońcem :) .
ULUBIENIEC NIEKOSMETYCZNY:
Kosmetyczka : ulubieniec niby niekosmetyczny, a jednak wiąże się z kosmetykami :D . Piękna miętowa kosmetyczka, którą złapałam z metką z primarku w sh za 10 zł. Jest wielkości kopertówki, w środku ma trzy przezroczyste kosmetyczki, idealna na wyjazdy. Jestem bardzo zadowolona, że dorwałam taką perełkę!
ULUBIENIEC FILMOWY :
Lekarze : w tym miesiącu nie film, a serial zawładnął moim czasem. Oglądałam go kiedyś, ale lubię wracać do zakończonych już seriali i miło było go sobie przypomnieć.
ULUBIENIEC MUZYCZNY :
ulubieńcy czerwca
Dziś ostatni dzień czerwca, czas przedstawić ulubieńców tego miesiąca, zapraszam :)
ULUBIENIEC MAKIJAŻOWY:
Zalotka : podobnie jak w zeszłym miesiącu ulubieńcem makijażowym zostało akcesorium, a nie kosmetyk. Zalotki bałam się bardzo długo, ale słyszałam że daje świetne efekty i dlatego przełamałam się by spróbować. Pierwszy raz byłam bardzo ostrożna, ale z każdym dniem jej używanie idzie coraz sprawniej, a rzęsy wydają się dłuższe i ładniejsze :) Moja kosztowała ok 5 zł w Auchanie.
ULUBIENIEC PIELĘGNACYJNY:
Woda tonizująca z serii liście zielonej oliwki - ziaja : króciutko pisałam o niej tutaj. Poza jej normalnym użyciem jako tonik, zaczęłam zwilżać nią lekko gąbeczkę do podkładu, lubię też spryskać nią delikatnie twarz po nałożeniu makijażu. Jeszcze większym ulubieńcem okaże się w upały, bo czerwiec nie rozpieszczał nas słońcem :) .
ULUBIENIEC NIEKOSMETYCZNY:
Kosmetyczka : ulubieniec niby niekosmetyczny, a jednak wiąże się z kosmetykami :D . Piękna miętowa kosmetyczka, którą złapałam z metką z primarku w sh za 10 zł. Jest wielkości kopertówki, w środku ma trzy przezroczyste kosmetyczki, idealna na wyjazdy. Jestem bardzo zadowolona, że dorwałam taką perełkę!
ULUBIENIEC FILMOWY :
Lekarze : w tym miesiącu nie film, a serial zawładnął moim czasem. Oglądałam go kiedyś, ale lubię wracać do zakończonych już seriali i miło było go sobie przypomnieć.
ULUBIENIEC MUZYCZNY :
Wodę Ziaji też lubię,uwielbiam za to Chirurgów ,nasz polski serialoglądałam,później przegapiłam kilkanaście odcinków i jestem w lesie jeśli chodzi o fabułę.
OdpowiedzUsuńTeż męczę tę piosenkę :)
OdpowiedzUsuńJa mam zalotkę z Maca , którą uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić tą wodę z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafię obejsć się bez zalotki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie za to zalotka mogłabym nie istnieć :D
OdpowiedzUsuńFajna ta woda z Ziaji. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam tą wodę Ziaja. Dla mnie ok, ale bez rewelacji.
OdpowiedzUsuńTeż muszę kupić sobie zalotkę, nie wiedziałam, że w Auchanie są takie śliczne! :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała kupić sobie tę wodę tonizowaną właśnie na lato :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo złe doswiadczenie z zalotką,kiedyś podczas tego prostego zabiegu czegoś się wystraszyłam i wytargałam sobie chyba z 15 rzęsek :-( Ciekawa ta tonizująca woda !
OdpowiedzUsuńRównież mam tę wodę z Ziaji i bardzo ją lubię :) Świetna kosmetyczka!
OdpowiedzUsuńurocza ta kosmetyczka
OdpowiedzUsuńmuszę sobie jakąś sprawić, bo w mojej ulubionej popsuł się zamek
Nic nie znam, zalotki nigdy nie używałam, ale może pora to zmienić.
OdpowiedzUsuńmam identyczna zalotke ;) pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kosmetyczka :) Bardzo lubię ten tonik z Ziai, świetny produkt.
OdpowiedzUsuńmasz cudowną tackę i kosmetyczkę- urocze !
OdpowiedzUsuńAktualnie używam tego toniku z Ziai, jest super! :)
OdpowiedzUsuńZalotkę mam, ale jakoś do tej pory ani razu jej nie użyłam. ;D
OdpowiedzUsuńPiękna ta kosmetyczka! :)
OdpowiedzUsuńkosmetyczka slodka :)
OdpowiedzUsuńMój blog
jaka urocza zalotka :) u mnie rządzi Dr. House w tej kategorii serialowej :p
OdpowiedzUsuńu mnie zalotka zawsze jest numerem 1 : **
OdpowiedzUsuńTeż lubię tę piosenkę, choć za samą Rodowicz nie przepadam :D
OdpowiedzUsuńWoda tonizująca z serii liście zielonej oliwki jeszcze u mnie w poczekalni!:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nadal boję się zalotki :D Ale chyba najwyższa pora się przełamać ;-)
OdpowiedzUsuńAkurat zalotek nie lubię, bo osłabiały mi rzęsy :P Od kiedy odstawiłam zalotkę, to rzęsy rosną do nieba :D :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam zalotki :P A wodę z Ziaji mam i lubię :)
OdpowiedzUsuńTa woda tonizująca z Ziaji bardzo milo ostatnio na mnie patrzyla, potrzebowalam wlasnie czegos do pielegnacji twarzy gdy biore prysznic. Aby szybko nalozy , zmyc i miec z glowy .. Ale jakos odstawilm ją na bok i wzięłam żel do mycia twarzy z Nivea. Ale to nic, gdy tylko mi sie skonczy na pewno siegne i po nia ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyczka jest urocza :-)
OdpowiedzUsuńMam taką samą zalotkę tylko różową! Uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńfajna ta woda z ziaja :) do tej pory używałam wody termalnej z Vichy lub Avene ale ta z Ziai pewnie równie dobra :) Dopiszę do listy must have na wakacje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy post o kosmetykach które polecam i stosuje od lat :) Może cię zainspiruję!
www.homemade-stories.blogspot.be
Bardzo ciekawi ulubieńcy, lubię ten tonik ziaji :-)
OdpowiedzUsuńZalotkę masz super, ja mam starą taką, ale jarą :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie stosowałam zalotki, może najwyższy czas wypróbować :)
OdpowiedzUsuńta kosmetyczka jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńZalotkę również skusiłam się kupić ale przyznam, że jej nie używam.
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe ulubieńce :)
OdpowiedzUsuń.
http://paulinkq-my-life.blogspot.com
Tej wody jesteśmy ciekawi:)
OdpowiedzUsuńWoda tonizująca z Ziaji to również mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńKosmetyczka jest urocza :)
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się jakaś fajna zalotka ;)
OdpowiedzUsuńużywalaś wcześniej czy nie?:D
UsuńAle śliczna ta kosmetyczka :))
OdpowiedzUsuńJa ze swojej zalotki jestem także zadowolona, jednakże kosztowała ona mnie 40 zł :(
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kosmetyczka!
Pozdrawiam,
Mój Blog - klik!
Super zalotka :D
OdpowiedzUsuńFajny kolor ma ta zalotka :) Fajne efekty daje :)
OdpowiedzUsuńhttp://paulisiowe-love.blogspot.com/2014/07/byszczyki.html
muszę wypróbować wodę z ziaji czuję, że przyda się na wakacje ;)
OdpowiedzUsuńMi został ostatni sezon Lekarzy do obejrzenia i zebrać się nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńJaka urocza kosmetyczka w groszki, w dodatku z kokardką! Zachwycam się!
OdpowiedzUsuńZalotka- mój absolutny niezbędnik!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Ja mam zalotkę z Elite, Twoja ma fajne serduszko :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że znajdziesz czas i ochotę by odpowiedzieć na pytania, pozdrawiam. :)
http://kolorowaradosc.blogspot.com/2015/06/liebster-blog-award.html
świetne produkty, zalotkę bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńUrocza kosmetyczka <3 muszę w końcu kupić zalotkę :)
OdpowiedzUsuńale śliczna jest ta zalotka, muszę ja dorwać bo moja juz ledwo zipie:)
OdpowiedzUsuńTeż lubiłam Lekarzy :)) Kosmetyczka urocza :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też polubiłam się z zalotką, a jeszcze nie tak dawno wydawała mi się zbędnym gadżetem :P
OdpowiedzUsuńnie umiem używać zalotki xd
OdpowiedzUsuńnie używam zalotki nie umiem xd
OdpowiedzUsuńŚliczna zalotka :)
OdpowiedzUsuńja też lubiłam oglądać lekarzy, ale potem zaczęło to się robić dla mnie nudne i przestałam ;p teraz mam szał na "Na dobre i na złe" ;)
OdpowiedzUsuńa tonik muszę kupić :)
świetne zestawienie. ;) uwielbiam kosmetyki z ziaji :)
OdpowiedzUsuńZiaja kusi ;) I chyba w końcu kupię sobie zalotkę:P
OdpowiedzUsuńPrzymierzam sie do zrobienia podobnego posta!;)
OdpowiedzUsuńZapraszam;) ---> klik, klik
ja w końcu musze wypróbwac tą serie liście manuka
OdpowiedzUsuńNie znam nic z Twoich ulubienców, ale kosmetyczka urocza.
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam zalotki z tych samych powodów co ty do tej pory ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować Wodę tonizująca. Może mnie jakoś ona przekona.:)
OdpowiedzUsuńŚliczna kosmetyczka :)
OdpowiedzUsuńOdkąd mam ten tonik z Ziaji psikam się nim codziennie i też stał się moim ulubieńcem! Również spryskuję nim gąbeczkę i wykańczam gotowy makijaż! Jest niezawodna! :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam używać zalotki :)
OdpowiedzUsuńWodę tonizującą muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńlubię oglądać lekarzy :)
OdpowiedzUsuńpoklikasz? http://czillen.blogspot.com/
obcy są mi Twoi czerwcowy ulubieńcy... chociaż słyszałam piosenkę "Pełnia", ale daleko jej do mojego ulubionego utworu;)
OdpowiedzUsuńNie znam Twoich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńTen serial też był moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego serialu, ale chyba będę musiała bo lubię tego typu tasiemce :))) Narazie po raz drugi z rzędu oglądam wszystkie sezony Dr House :))
OdpowiedzUsuńJakoś nie potrafię używać zalotki. Urocza ta kosmetyczka.
OdpowiedzUsuń:*
Ja też uwielbiam zalotkę! :) Muszę koniecznie zaopatrzyć się w wodę z Ziaji, bardzo kusisz :)
OdpowiedzUsuńten tonik był i moim ulubieńcem <3
OdpowiedzUsuń