pielegnacjawlosow
bananowa maska do włosów - kallos
Maska do włosów to produkt niezwykle dla mnie niezbędny - co jakiś czas używam rozjaśniacza, więc możecie sobie wyobrazić jak ważna jest odpowiednia pielęgnacja takich włosów. Szampon i odżywka to duet, który towarzyszy mi codziennie, ale nie jest wystarczający. Raz czy dwa razy w tygodniu nakładam na włosy maskę i chcę dziś wspomnieć o jednej z moich ulubionych, na pewno wielu z was znanej masce bananowej z kallosa.
Konsystencja produktu jak i wygląd przypominają budyń, natomiast zapach jest moim najulubieńszym jaki może być w kosmetykach - bananowy. Niestety nie utrzymuje się on zbyt długo, ale przyjemnie unosi się w powietrzu podczas trzymania maski na włosach.
OD PRODUCENTA:
Wzmacniająca maska do włosów z kompleksem multiwitamin. Zawartość składników aktywnych - witamin A, B1, B2, B3, B5, B6, C, E, oleju oliwkowego i ekstraktu banana - natychmiast nawilża, nadaje energii i witalizuje włosy. Tworzy na włosach warstwę ochronną i w ten sposób powoduje większą odporność fryzury zarówno na działanie gorącego powietrza wydzielającego się z suszarki, jak i na wpływ warunków pogodowych. Wyczarowuje połysk, jedwabistość i miękkość w dotyku suchym, słabym i wyblakłym włosom. Stosowanie: po umyciu, na wysuszonych ręcznikiem włosach, po upływie 5 minut działania spłukać.
ODE MNIE:
Pierwszy raz moje włosy poznały się z tą maską u fryzjera po farbowaniu i byłam oczarowana - rzadko farbowane na blond włosy wyglądają pięknie i zdrowo, a po użyciu tego produktu właśnie tak się stało. Włosy były miękkie, milutkie, błyszczące. Wyblakłe po jakimś czasie od farbowania kosmyki po zastosowaniu produktu faktycznie wyglądają lepiej. Niektóre maski zalecane są do trzymania na włosach ok 20 min, tą wystarczy trzymać 5 min i gotowe - nie zawsze mam czas trzymać długo kosmetyki na głowie, więc bardzo mnie to cieszy. Za ok 10 zł (w hebe) dostajemy litr niesamowicie wydajnej, dobrej i świetnie pachnącej maski i bardzo chętnie kupię ja ponownie, ale chciałabym też przetestować inne. Bardzo polecam wszystkim blondynkom, ale nie tylko :)
Znacie tą maskę? Jakich masek używacie? Co polecacie mi z Kallosa? :)
mam jej juz drugie opakowanie, jest najlepsza:)
OdpowiedzUsuńmam juz drugie opakowanie i jest najlepsza :)
OdpowiedzUsuńJa używam teraz tej niebieskiej, ale już się kończy i następna będzie ta ;)
OdpowiedzUsuńWersji bananowej jeszcze nie miałam ale to kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńJa juz mialam wiele masek z tej firmy, ale bananowej jeszcze nie, planuje to zmienic :)
OdpowiedzUsuńTej nie znam, ale wpisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńMam długie włosy i zawsze nakładam duuużo maski na nie, także litrowe Kallosy bardzo mi odpowiadają. Miałam bananową i u mnie też sprawdziła się świetnie. Ale kallosowym hitem jest u mnie latte, a najgorzej spisała się ta z keratyną.
OdpowiedzUsuńna bananową wersję mam chęć :)
OdpowiedzUsuńKallos - latte to jest mój hit! Mam to ogromne opakowanie już baaaardzo długo i spisuje się świetnie. :-)
OdpowiedzUsuńMoje włosy uwielbiają tę maskę <3 A ja jej zapach :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj użyć tej z proteinami, wydaje mi się być najmocniejsza :)
OdpowiedzUsuńMaski Kallosa bardzo lubię, też mam rozjaśniane włosy i spisują się u mnie wyśmienicie. Bananowej wersji jeszcze nie miałam, ale mieć ją będę na pewno :)
OdpowiedzUsuńRównież dodałam do obserwowanych, pozdrawiam ^^
Właśnie teraz ją zaczynam stosować ;) Również obserwuję, będę tu wpadać często ;)
OdpowiedzUsuńteż kusi mnie ta maska bananowa, podobno pachnie prześlicznie Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tej firmy nic nie używałam
OdpowiedzUsuń____________________
Fashion fashion
www.justynapolska.blogspot.com
Nie używałam jeszcze produktów tej firmy
OdpowiedzUsuń____________________
Fashion fashion
www.justynapolska.blogspot.com
Muszę w końcu ją zakupić!
OdpowiedzUsuńMam taką z algami :) jest nawet nawet jak na swoją cenę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam maski z tej firmy, ale chyba skorzystam czytając Wasze opinie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://ineedyoursoul.blogspot.com/
Ja mam Kallosa i Latte i sprawdzają się świetnie;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej masce i wychodzi na to, że muszę ją kupić ;-)
OdpowiedzUsuńkeidys mialem szału nie zrobiła ale też zła krztwdy nei robi :)
OdpowiedzUsuńMam też tą maskę, uwielbiam jej zapach :)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś rozjaśniałam włosy i bez maski ani rusz :) teraz porzuciłam malowanie włosów, ale mam chęć na tą maskę :) musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńWiele o niej słyszałam i się zastanawiałam czy kupić, ale widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuńMiałam Keratynową, teraz mam Algową, ale następna będzie Bananowa :)
OdpowiedzUsuńDo farbowanych włosów z kallos może keratin byłoby ok ;] A tą chyba kupie jak skończe silk. Zapach bananów mnie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście must have :)
OdpowiedzUsuńJa już od dawna mam zamiar ją kupić, ale w kocu top zrobię :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą maskę i bardzo dobrze się spisywała :)
OdpowiedzUsuńjeszcze jej nie stosowałam, ale koniecznie muszę się skusić na którąś z kallosa. Używam biovax czasem teraz
OdpowiedzUsuńWersja bananowa nie sprawdziła się niestety u mnie.świetnie za to działa na moje włosy wersja Blueberry i Keratin :)
OdpowiedzUsuńMam, ale szampon :D Jest świetny, bo gdy nie mam czasu na maski i odżywki, to używam tego szamponu i cieszę się czystymi, miękkimi i błyszczącymi włosami ;)
OdpowiedzUsuńja miałam tą maskę , ale z Keratyną i stwierdzam, że to totalne dno. Moje włosy po niej stały się suche jak wiór. A też kupiłam cały litr... :(
OdpowiedzUsuńMiałam już większość masek Kallosa ale tej jeszcze nie miałam! ;)
OdpowiedzUsuńta maska jest już słynna, chyba każdy już o niej słyszał
OdpowiedzUsuńjeszcze niestety nie uzywałam, ale zamierzam to zmienić
Lubię Kallosa, ale banan to tylko do jedzenia :D
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TĄ MASKĘ <3
OdpowiedzUsuńjakby miala inna pojemnosc tzn mniejsza to moze;)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy miałam chyba wszystkie oprócz tej!!! Próbowalam kazdej po kolei i nie byłam z nich zadowolona :( ani miekkie, ani błyszczące...myślę, ze moze nie to było akurat potrzebne moim włosom. Ale tej bananowej nie spróbowałam, poddałam sie, ale zachęciłas wpisem i chyba zaryzykuję!! A znasz może jakies dobre olejki do włosów?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zyczę trochę słońca w weekend :)
http://missmoonlight-pl.blogspot.com
Od dawna mnie kusi, ale nie mogę jej wyłapać nigdzie. Chyba tylko przez neta...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych litrowych masek, ale mam zamiar wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUzywalam juz z algami i keratyna, ale chyba wszystkie pachna nieziemsko ladnie ;))
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnej maski z Kallosa :)
OdpowiedzUsuńMam niebieską z tej serii i była ok, choć nie pachnie owocowo :( Ale ogólnie byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBananowej nie miałam, szkoda że nie wybrałam jej zamiast czekoladowej, która nic u mnie nie robi :D.
OdpowiedzUsuńzamierzam wypróbować tą wersję kallosa.
OdpowiedzUsuńDziekuje za obserwowanie, tez obserwuje :* piekny blog:)
OdpowiedzUsuńTej akurat nie miałam, ale uwielbiam maski z Kallosa! :)
OdpowiedzUsuńJak trochę uszczuplę zapasy to na pewno kupię.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą bananową.
OdpowiedzUsuńJa mam różową, oczywiście wybór za kolor :D
OdpowiedzUsuńOo jeszcze nie testowałam bananowej wersji - koniecznie muszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kallosy. Tej jeszcze nie miałam, u mnie w użyciu własnie waniliowa.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona maska:-)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować tego banana ;D
OdpowiedzUsuńMiałam tą maseczkę i przyznam, że bardzo ładnie pachnie. Jednak opakowania są dla mnie za duże i szybko potem się męczę z litrowymi Kallosami
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wiele dobrego o jej zapachu. Może kiedyś kupię :)
OdpowiedzUsuńa ja nadal nie mam nic z kallosa....
OdpowiedzUsuńJa osobiście mogę ci polecić maskę z Kallosa ale tą z keratyną, mi bardzo się sprawdza :):)
OdpowiedzUsuńwww.Anita-Turowska.blogspot.com
W zapasach mam jeszcze Kallos Keratin. Jak ją zużyję to wypróbuję tą bananową :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zakupię. Ja używałam do tej pory glównie masek z Waxa, Kerastase, a teraz oczekuję na Olaplex. Mam nadzieję, że to mi coś da..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.izabielaa.blogspot.com
Nie miałam tej wersji, ale skoro jest dobra to muszę ją kupić i sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją testuję, lubie jej zapach, pozdrawiam i obserwuję :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej dużo dobrego, może w końcu będzie moja!!
OdpowiedzUsuńJa już nie blondynka, ale niestety Kallos słabo u mnie działa.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tej maski do włosów :p
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Ja dotąd miałam tylko jedną maskę tej marki. Nie polubiłam jej i nie kusi mnie kupowanie następnych na razie.
OdpowiedzUsuńLubię maski Kallos`a, ale tej jeszcze nie miałam :) Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńona pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńZ tych masek znam Jagodową i mogę Ci ją szczerze polecić :)
OdpowiedzUsuńwłasnie o niej ostatnio sporo czytałam i się na nią skuszę:)
OdpowiedzUsuńSandicious
oj, chyba się skuszę :D :D
OdpowiedzUsuńmuszę ją sobie kupić!:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jakieś 2 podstawowe wersje Kallosa taką zwykłą zieloną i różową ale średnio się sprawdziły. Jakiś czas temu jednak wszędzie zaczęłam czytać pochlebne opinie na temat różnych masek Kallosa typu właśnie banan cherry itd i postanowiłam dać Kallosowi 2 szansę. Przy okazji zakupów internetowych nabyłam Blueberry i to był strzał w 10 :> Jest super... na banana też mam ochotę i pewnie niedługo kupię :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam maski kallosa :3
OdpowiedzUsuńNiedawno robiłam szczegółowy przegląd masek Kallosa u siebie na blogu gdybyś chciała poczytać to zapraszam na mazgoo.blogspot.com, dotychczas miałam praktycznie wszystkie ( 2 mi brakuje) bananowa spisuej sie fantatsycznie ale troszke niewdziecznie spisuje sie na zimnych odcieniach włosow, szczegolnie tych farbowanych, zauwazyłam rudzenie skalpu, pomijajc to jest prawdziwym killerem :) ładnie nawilza, odzywia, wlosy sa miekkie, sprezyste i ten zapach :D przypomina mi dzieciństwo i aromat wapna którym mnie katowali rodzice :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam Cherry :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski Kallos. Niedawno zdenkowałam Kallos Latte.
OdpowiedzUsuń:*
Miałam ją i się niestety nie polubiłyśmy... :)
OdpowiedzUsuńObserwuję Cię już od jakiegoś czasu, wpadnij może do mnie :)
Supet ta maska. Koniecznie muszę sobie jakąś sprawić bo moje włosy takie ostatnio bez połysku, smutne i matowe :-)
OdpowiedzUsuńBanan mnie kusi;)
OdpowiedzUsuń