pielegnacjatwarzy

LashVolution - efekty na rzęsach po miesiącu

2/17/2016 Unknown 0 Comments


Za mną miesiąc stosowania serum pobudzającego wzrost rzęs LashVolution - jeśli jesteście ciekawi co się wydarzyło na moich oczach przez ten czas to zachęcam do przeczytania :)
Pierwsze dni stosowania zaskoczyły mnie pojawieniem się czerwonej kreski wzdłuż linii rzęs na obu powiekach (w miejscu gdzie jest aplikowane serum). Nie towarzyszyło temu szczypanie czy inne niemiłe odczucia. Linie były bardzo widoczne, ale na szczęście dało się je zakamuflować. Aktualnie wciąż je widzę, ale są dużo delikatniejsze, można powiedzieć że powoli znikają.

Na tym etapie stosowania mogę powiedzieć Wam, że przy wydobywaniu produktu trzeba uważać, aby nie zaaplikować go zbyt dużo. W przeciwnym razie może spłynąć do oczu i spowodować delikatne szczypanie. Zdarzyło mi się to kilka razy kiedy chciałam szybko mieć ten proces za sobą, więc przestrzegam 'wszystkich prędkich' ;) Mój pośpiech nie dał na szczęście żadnych negatywnych skutków.
Co z najważniejszą sprawą, jaką jest przyrost rzęs? U mnie na razie bez szału. Na zdjęciu przed rozpoczęciem kuracji chyba nieco źle przyłożyłam miarkę do oka, tak gdzieś o 1-2 mm. Niestety czasu nie cofnę i zdjęcia nie powtórzę, ale widzicie o co chodzi poniżej. Po miesiącu przyrostu zbytnio nie widać, coś około 1 mm. Ciężko mówić u mnie o efektach w postaci przyciemnienia czy podkręcenia rzęs, ponieważ naturalnie są takie, a dodatkowo ostatnio na zajęciach z kosmetologii ćwiczyłyśmy hennę rzęs.
Czekam cierpliwie na efekty, może nie należę do tych na których serum działa już po 2 tygodniach ;)
Stosujecie teraz jakąś odżywkę? Widzicie efekty? :)

Zobacz inne posty:

0 komentarzy: